Warmia za burtą Pucharu Polski
2014-10-24 09:13:15
Wydawało się, że po trzech kolejnych porażkach w lidze bez zdobytego gola piłkarze WARMII Grajewo przełamią się w środowym meczu o Puchar Polski na szczeblu województwa podlaskiego z występującą w Klasie Okręgowej BIEBRZĄ Goniądz. Tymczasem nasz zespół doszczętnie skompromitował się przegrywając 2:3 i odpadając z dalszych rozgrywek. Pocieszające jest jedynie to, że w tej edycji okręgowego Pucharu Polski już więcej się nie zawstydzimy tak jak w środę…
Na mecz do Goniądza WARMIA udała się bez Tomasza Dzierzgowskiego, Damiana Zubowskiego, Daniela Tuzinowskiego i Kamila Randzio za to z nowym trenerem zespołu, którym we wtorek został Artur Dakowicz. W składzie naszego zespołu zabrakło sześciu podstawowych zawodników, bo oprócz wymienionych nie zagrali w Goniądzu także Łukasz Domurat, który ze względu na drobny uraz cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych oraz Krzysztof Gieniusz, który ustąpił w pucharowym meczu miejsca w bramce dla 16-letniego Łukasza Sobolewskiego. Tak naprawdę nie jest to jednak żadne usprawiedliwienie dla naszych piłkarzy. Nawet rezerwowi aspirujący do III-ligowej drużyny powinni sobie poradzić z zespołem V-ligowej BIEBRZY.
Mecz zaczął się dla WARMII całkiem dobrze. W 10 minucie po akcji i podaniu Damiana Gutowskiego Paweł Sypytkowski zdobył prowadzenie dla WARMII. W 31 minucie znów w roli głównej wystąpił Gutowski, który wykorzystał błąd obrony gospodarzy i mocnym strzałem z pola karnego podwyższył na 2:0. Wydawało się, że nic złego grajewianom (całą „jedenastkę” stanowili w tym spotkaniu wychowankowie grajewskich młodzieżowych zespołów) nie może się przydarzyć w tym meczu a jednak… W 43 minucie po faulu Adama Lekenty sędzia Ignaczuk podyktował rzut karny dla BIEBRZY, który wykorzystał były zawodnik i trener naszego Klubu a obecnie szkoleniowiec PŁOMIENIA Ełk Przemysław Kołłątaj, który występuje dla przyjemności w Goniądzu. Przemek grając w środku pomocy naszych rywali pewnie nie biegał tyle co kiedyś, ale zgodnie z powiedzeniem „lepiej mądrze stać niż głupio biegać” zawstydził naszych pomocników, którzy nie byli w stanie dać swojemu zespołowi nawet odrobiny tego, co on dał BIEBRZY.
Zaledwie trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy po rzucie rożnym dla gospodarzy dokładne podanie Kołłątaja zamienił na gola strzałem głową Mateusz Purta. Po dwóch minutach miała miejsce kopia tej akcji – rzut rożny, dośrodkowanie Kołłątaja, kompletna bierność naszej defensywy i „główka” Eryka Chrzanowskiego daje sensacyjne prowadzenie dla BIEBRZY. W 57 minucie zawodnik gospodarzy Arkadiusz Magnuszewski za swoją drugą żółta kartkę musiał opuścić boisko. Wydawało się, że WARMIA grając z przewagą jednego zawodnika spokojnie odrobi straty, lecz tego dnia nasz zespół najprawdopodobniej nie byłby w stanie pokonać nawet pasterzy z Afganistanu, dzieci z Bullerbyn ani reprezentacji bezludnej wyspy a co dopiero ambitnie grającej BIEBRZY, która w poprzedniej rundzie sensacyjnie wyeliminowała PROMIEŃ Mońki wygrywając 2:0. Tak naprawdę to grajewianie nawet nie mieli zbyt wielu sytuacji do zdobycia goli. W doliczonym czasie gry czerwoną kartką został ukarany Kacper Jagłowski i kończyliśmy ten mecz wstydu w 10-tkę.
Pogłębiający się od kilku meczów kryzys naszego zespołu osiągnął dno. Przy całej sympatii do zawodników trudno mi zdobyć się po raz kolejny na ich usprawiedliwianie. Na dziś klub nie posiada wobec nich żadnych zaległości finansowych. Zajęcia treningowe dopasowywane są do zajęć szkolnych lub pracy zawodników. Często spotykamy się z opiniami działaczy innych klubów, dla których WARMIA jest w naszej lidze wzorem w zakresie organizacji. Opieka medyczna na każdym treningu czy obiady podczas meczów wyjazdowych nie są wcale standardem w innych klubach III ligi. Tymczasem wydaje się, że nie każdy z zawodników to docenia. Trudno wytłumaczyć dlaczego praktycznie wszyscy zagrali w Goniądzu tak kompromitująco słabo i dlaczego ambitnie walczący piłkarze BIEBRZY przewyższali większość naszych graczy walką i zaangażowaniem w grę. Najmniej za ten wynik można winić nowego trenera Artura Dakowicza, który po niespełna godzinnym treningu we wtorek poprowadził zespół w meczu z BIEBRZĄ. Za to zawodnicy, którzy nie zagrali w tym meczu ponoszą nie mniejszą odpowiedzialność za wynik jak ci grający na boisku. Biorąc pod uwagę ich grę w ostatnich ligowych meczach z nimi w składzie wynik w Goniądzu wcale nie musiał być inny…
Przegrać można zawsze, lecz TYLKO po walce i zaangażowaniu. Tego wymagamy i ci, którzy notorycznie nie spełniają oczekiwań wkrótce pożegnają się z zespołem.
V Runda Okręgowego Pucharu Polski
22.10.2014 Goniądz
BIEBRZA Goniądz – WARMIA Grajewo 3:2 (1:2)
Bramki: 0:1 Paweł Sypytkowski 10’, 0:2 Damian Gutowski 31’, 1:2 Przemysław Kołłątaj 43’ (rzut karny), 2:2 Mateusz Purta 47’, 3:2 Eryk Chrzanowski 50’
BIEBRZA: 12.Romanowski – 99.Pawełko, 14.Magnuszewski, 5.Kobyliński, 13.Bachliński – 2.M.Purta, 8.Kołłątaj, 18.Jasiński, 11.Chrzanowski – 23.K.Purta, 7.Dekarz (Kpt)
REZERWA: 96.Tałałaj – 16.Grygo, 26.M.Sygit, 24.P.Sygit. 10.Kłubowicz
WARMIA: 25.Sobolewski – 12.Lekenta, 17.Jagłowski, 5.Koszczuk, 11.Górski – 4.Mikucki (80’ 19.Cybulski), 18.Matysiewicz, 10.Kozikowski, 16.Sypytkowski – 9.Chyliński (Kpt), 8.Gutowski (72’ 7.Baczewski)
REZERWA:1.Gieniusz – 20.Makowski, 7.Baczewski, 3.Domurat, 6.Andre, 19.Cybulski
Sędzia: Adam Ignaczuk (Łapy)
Żółte kartki: Magnuszewski (dwie), Bachliński (BIEBRZA) – Jagłowski, Chyliński, Mikucki (WARMIA)
Czerwone kartki: 57’ Magnuszewski (BIEBRZA) – w konsekwencji drugiej żółtej kartki, 90’ + 2’ Jagłowski (WARMIA) – za obrazę sędziego
Widzów: 50
Autor: Janusz Szumowski
http://kswarmiagrajewo.org
http://facebook.com/warmia
Błędnie przepisany kod, przepisz powyższy kod wspak.
Komentarz został wysłany poprawnie i czeka na akceptację